Off topic: Afryka Południowa, Botswana, Namibia - doświadczenia, kontakty, porady Autor vlákna: Tomasz Poplawski
|
Wiem, że to daleko od tłumaczeń, ale nie samą pracą człowiek żyje, a poza tym pamiętam żywo dyskutowany wątek na temat przyzwoitego, niedrogiego noclegu w Paryżu, więc ośmielam się rzucić coś takiego.
Wybieramy się na 23 dni, od 10 sierpnia, do tych trzech krajów z tytułu wątku. Na razie mamy tylko bilet Chicago - Johannesburg, sporo książek i parę rad od jednej pary znajomych, którzy tam byli. Będziemy we twójkę, z ośmioletnią córką, więc pewne szaleństwa... See more Wiem, że to daleko od tłumaczeń, ale nie samą pracą człowiek żyje, a poza tym pamiętam żywo dyskutowany wątek na temat przyzwoitego, niedrogiego noclegu w Paryżu, więc ośmielam się rzucić coś takiego.
Wybieramy się na 23 dni, od 10 sierpnia, do tych trzech krajów z tytułu wątku. Na razie mamy tylko bilet Chicago - Johannesburg, sporo książek i parę rad od jednej pary znajomych, którzy tam byli. Będziemy we twójkę, z ośmioletnią córką, więc pewne szaleństwa odpadną.
Szukamy wszelkich rad, kontaktów, itp. Jeśli byliście i spotkaliście np. godnego polecenia przewodnika, lokalnych organizatorów, mniej znane atrakcje - dajcie znać, na forum, a jeśli wolicie poza nim.
Hej, przygodo! ▲ Collapse | | | Iwona Szymaniak Polsko Local time: 20:06 Člen angličtina -> polština + ... SITE LOCALIZER
Od dwóch lat współpracuję z agaencją z RPA. | | | Afryka dzika... | Mar 17, 2011 |
Pracę jak zwykle ze sobą zabierasz? | | | Krzysztof Kajetanowicz (X) Polsko Local time: 20:06 angličtina -> polština + ...
RPA bardzo polecam. Piękny kraj. Ogromne nierówności społeczne i przestępczość. Omijajcie Johannesburg - bezpieczne jest tam lotnisko, wnętrze samochodu (o ile jest zamknięty, a cenne rzeczy pochowane) i wszelkie miejsca zamknięte-strzeżone. Inne miasta są bezpieczniejsze i oczywiście panuje zasada: im mniejsza miejscowość, tym spokojniej można po niej chodzić (nawet po zmroku).
Tak jak chyba wszędzie poza Starym Kontynentem i Azją, najciekawsza w RPA jest przyrod... See more RPA bardzo polecam. Piękny kraj. Ogromne nierówności społeczne i przestępczość. Omijajcie Johannesburg - bezpieczne jest tam lotnisko, wnętrze samochodu (o ile jest zamknięty, a cenne rzeczy pochowane) i wszelkie miejsca zamknięte-strzeżone. Inne miasta są bezpieczniejsze i oczywiście panuje zasada: im mniejsza miejscowość, tym spokojniej można po niej chodzić (nawet po zmroku).
Tak jak chyba wszędzie poza Starym Kontynentem i Azją, najciekawsza w RPA jest przyroda. Najlepszym środkiem lokomocji jest samolot i wynajęty samochód. Amerykańskie prawo jazdy powinno być OK. Świetnie rozwinięta jest sieć (tanich) wewnętrznych połączeń lotniczych.
Polecam nadmorską trasę Port Elizabeth-Kapsztad (o ile pamiętam, 800-1000 km) - po drodze dużo okazji do oglądania przyrody, pokonania krótszych (2-3 godziny) lub dłuższych (2-5 dni) pieszych szlaków - te dłuższe pewnie odpadają ze względu na córkę, ale naprawdę warto przejść się początkowym odcinkiem Otter Trail (ostatecznie córka może posiedzieć 2 godzinki z żoną lub z Tobą w urokliwym miejscu, w którym rozpoczyna się szlak). Ja byłem w miejscowościach Stormsriver (wioska nieopodal początkowego odcinka Otter Trail), Nature's Valley (wioska położona w buszu, z pojedynczym hostelem - wspaniały widok z tarasu na zarośniętą dolinę), Knysna (kurort, w którym rozpoczyna się dwudniowy Harkerville Hiking Trail - notabene jest to południowoafrykańska stolica gejów), Mossel Bay (miasteczko z hostelem urządzonym w pociągu stojącym przy samej plaży - uwaga na pociągi przejeżdżające tuż obok!). W każdym z tych miejsc można spać w miarę cywilizowanych warunkach, ale jeśli Wasz standard zaczyna się od ***, skupiłbym się na większych miejscowościach typu Knysna czy Mossel Bay.
Tę trasę można też pokonać autobusem Baz Bus (http://bazbus.com/), który codziennie rano wyjeżdża z PE i przyjeżdża wieczorem do Kapsztadu - jego urok polega na tym, że można z niego wysiąść i wsiąść do kolejnego autobusu następnego dnia (np. na bilecie tygodniowym).
W ogóle trasy Baz Busu prowadzą przez bardzo ciekawe turystycznie miejsca, więc nawet jeśli wolicie wynająć samochód (co podobno jest dobrym pomysłem), warto rozważyć atrakcje na trasie autobusu.
Kapsztad - miasto uwielbiane przez turystów, ale i tak polecam. Widoki zapierają dech w piersiach - to tu zobaczysz słynny "obrus" chmur nad Górą Stołową. Nie można być w RPA i nie zajrzeć do Kapsztadu. Ze standardu turystycznego polecam spacer po odpicowanym pod turystów, ale efektownym V&A Waterfront, wycieczkę promem na Robben Island (bilety do kupienia w przystani na V&A Waterfront), oceanarium i restaurację Ocean Basket (koniecznie). Warto spędzić w mieście parę dni, bo atrakcji wokół Kapsztadu jest co niemiara - Table Mountain National Park, Przylądek Dobrej Nadziei (niestety odpuściłem go z braku samochodu), podglądanie wielorybów i nurkowanie z rekinami w Hermanus, pingwiny w Simonstown i inne atrakcje Zatoce Fałszywej, jeden z największych na świecie ogrodów botanicznych. Atrakcje dobrze znane i nie powiedziałbym, żeby były przereklamowane. Z Kapsztadu do Simonstown można się przejechać pociągiem - niektórzy twierdzą, że to pomysł dla odważnych, ale ja byłem dwa razy i czułem się bezpiecznie, a oglądanie z pociągu kopulujących wielorybów (nie gwarantuję, że się trafi) należy do atrakcji, o które trudno w innych częściach świata.
W razie pytań - śmiało tu albo na priv. Prawdziwą kopalnią informacji o RPA jest Tripadvisor.
[Edited at 2011-03-17 12:28 GMT] ▲ Collapse | |
|
|
Magda K Local time: 19:06 angličtina -> polština + ...
Ja polecam spływ kajakowy: http://www.khamkirri.co.za/ Na koniec spływu (są różne długości i trasy spływu w zależności od pogody) można obejrzeć jeden z największych wodospadów w RPA, wodospad Augrabies, który (też w zależności od pogody:) jest imponujący. Dostępny jest tam też nocleg. To jest w Northern Cape, więc spory kawałek od Johannesburga, ale w SA trzeba się przygotować na to,... See more Ja polecam spływ kajakowy: http://www.khamkirri.co.za/ Na koniec spływu (są różne długości i trasy spływu w zależności od pogody) można obejrzeć jeden z największych wodospadów w RPA, wodospad Augrabies, który (też w zależności od pogody:) jest imponujący. Dostępny jest tam też nocleg. To jest w Northern Cape, więc spory kawałek od Johannesburga, ale w SA trzeba się przygotować na to, że 10-cio godzinna jazda samochodem to normalka.
I jeszcze jedno, ja mimo wszystko polecałabym wypożyczenie samochodu - nie jest to zbyt drogie, a zapewnia komfort i dojazd, gdzie się chce. Nie trzeba być uzależnionym od autobusów, które nigdy nie przyjeżdżają na czas, a może się i zdarzyć, że nie przyjadą wcale. Poza tym tam nie chodzi się piechotą: po pierwsze to niebezpieczne, szczególnie dla turystów, a po drugie tam wszędzie daleko. Przygotujcie się też na to, że jeżeli będziecie gdzieś jechać samochodem to może się zdarzyć, że przez nawet 70km (albo i więcej) nie będzie żadnego miasta ani żywej duszy, także zawsze trzeba mieć ze sobą prowiant i zatankowany do pełna samochód.
Ludzie są bardzo otwarci i gościnni - trochę podobni są w tym do Polaków.
Tak jak poprzednik polecam też Knysna i Mossel Bay. Można tam ponurkować w płytkiej wodzie (snorkelling) - przepiękne widoki pod wodą, często można też zobaczyć na żywo przepływające delfiny i wieloryby.
No i nie zapomnijcie o wild game reserve. Najbardziej znany to Kruger National Park - tylko nie zapomnijcie tabletek na malarię! Inny, który znam to Kalahari Gemsbok Park. ▲ Collapse | | |
Mieszkałam w RPA przez ca. 2 lata, dawno temu. Mieszkałam w Pretorii (studiowałam na tamtejszym Uniwerku). Miasto raczej brzydkie, ale w porównaniu z Johannesburgiem, dość bezpieczne.
Udało mi się zwiedzić prawie cały kraj, samochodem. Moim zdaniem to najlepszy i najbezpieczniejszy sposób podróżowania. Dobre drogi. Miałam tzw. międzynarodowe prawko, wyrobione w Polsce, co było fikcją moim zdaniem, ale wystarczyło (choć do końca nie byłam pewna czy to prawko mi pomogł... See more Mieszkałam w RPA przez ca. 2 lata, dawno temu. Mieszkałam w Pretorii (studiowałam na tamtejszym Uniwerku). Miasto raczej brzydkie, ale w porównaniu z Johannesburgiem, dość bezpieczne.
Udało mi się zwiedzić prawie cały kraj, samochodem. Moim zdaniem to najlepszy i najbezpieczniejszy sposób podróżowania. Dobre drogi. Miałam tzw. międzynarodowe prawko, wyrobione w Polsce, co było fikcją moim zdaniem, ale wystarczyło (choć do końca nie byłam pewna czy to prawko mi pomogło, czy logo uniwersyteckie na samochodzie). Ruch leworęczny i szybki, czasami trochę agresywny. Polecam również Swaziland i Lesotho, w obrębie RPA. W Namibii niestety nie byłam, ale jeździłam po Kalahari w RPA, które bardzo polecam, choć latem nie jest to łatwa podróż - skwar koszmarny.
Krzysztof i Magda udzielili Ci już mnóstwo dobrych rad na temat podróżowaniu po RPA. Dorzucę jeszcze góry Drakensberg, i wspinaczkę po drabinie łańcuchowej http://www.drakensberg.org.za/ wchodzisz na dach świata i "możesz wszystko" Widziałam dzieci wdrapujące się po tej drabinie, radziły sobie lepiej niż ja
Polecam również Kruger Park, a na Południu Plażę Boulders koło Simonstad z populacją pingwinów afrykańskich - coś dla córki
Gdyby Wam wystarczyło czasu bardzo polecam Wodospad Wiktorii w Zimbabwe.
W Botswanie - Park Narodowy Chobe - mnóstwo słoni, spodoba się córce i oczywiście Delta Okawango.
Jeśli chodzi o ogólną ostrożność w RPA - uważać, uważać i jeszcze raz uważać. Jeśli coś kupujesz przy drodze, nie wyciągaj całego portfela, i tym podobne oczywiste rzeczy. Po miastach typu Joh., niektórych dzielnicach Kapsztadu czy Pretorii lepiej nie jeździć w nocy, i lepiej mieć zatrzaśnięte drzwi od wewnątrz. W RPA możesz przejechać na czerwonych światłach w nocy, jeśli poczujesz się zagrożony, np. jeśli zobaczysz, że ktoś zbliża się do twojego samochodu.
Ale mimo tych niebezpieczeństw - kraj, poza miastami, jest przepiękny. Obok podróży do Etiopii, to była najlepsza podróż w moim życiu. Szczerze polecam.
Ewa Ps. przepraszam za chaos w wypowiedzi.
[Edited at 2011-03-17 12:09 GMT] ▲ Collapse | | |
Polecam park Krugera i nocne wycieczki - niezapomniana atrakcja dla większego dziecka. Kalahari może być ciężkie do zniesienia ze względu na upały, ja byłam w czasie ówczesnej jesieni, wy będziecie zimą, więc może da się żyć, sucho strasznie - trzeba dużo pić.
Parę uwag:
- szczepienia (ja się nie szczepiłam, ale jestem dorosła - dobrze skonsultować się z lekarzem), tabletki na malarię (można kupić na miejscu); preparaty do odstraszania robali lepiej kupi�... See more Polecam park Krugera i nocne wycieczki - niezapomniana atrakcja dla większego dziecka. Kalahari może być ciężkie do zniesienia ze względu na upały, ja byłam w czasie ówczesnej jesieni, wy będziecie zimą, więc może da się żyć, sucho strasznie - trzeba dużo pić.
Parę uwag:
- szczepienia (ja się nie szczepiłam, ale jestem dorosła - dobrze skonsultować się z lekarzem), tabletki na malarię (można kupić na miejscu); preparaty do odstraszania robali lepiej kupić na miejscu - jak wam zostaną, to w Europie działają cuda;
- nigdy nie pijcie wody z kranu, wyłącznie butelkowaną, w ostateczności przefiltrowaną i przegotowaną; nie wolno chodzić boso (długie spodnie, buty za kostkę, kapelusz koniecznie, osłona karku, krem z blokadą słoneczną - to moje doświadczenia, ale mam jasną, wrażliwą skórę,);
- na Kalahari nie wolno nawet myć zębów tamtejszą wodą - generalnie dobrze mieć ze sobą w bagażniku parę zgrzewek wody i używać do picia i mycia zębów;
- jeździ się zamkniętym samochodem i ucieka, jeśli widać bezpośrednie zagrożenie;
- Burowie jeżdżą jak wariaci, często po alkoholu (Bur po paru piwach nie da kluczyków żonie, tylko sam prowadzi), nie wszyscy mają prawo jazdy;
- na piechotę chodzi się tylko po centrum handlowym; dziecka nie wolno spuszczać z oczu;
- na wycieczce słuchać przewodnika, nigdy nie wysiadać ani nie wychylać się z busu w parku narodowym;
- alkohol w suchym, gorącym klimacie lekko wchodzi, uważać trzeba, żeby nie przesadzić;
- warto spróbować miejscowego jedzenia, ale tylko w dobrej restauracji - krokodyla każde dziecko chętnie zje
- miejscowe wino jest dobre, a jeśli lubicie orzechy, warto kupić na zapas - tam kupione smakują inaczej niż niby te same kupione w Europie; bardzo mi smakowało suszone mięso (nie mogę sobie teraz przypomnieć nazwy, dopiszę).
A tak w ogóle, to kraj piękny ▲ Collapse | | | RPA - Hermanus - wieloryby | Mar 17, 2011 |
We wrześniu (więc chyba możesz się załapać) w miejscowości Hermanus (okolice Kapsztadu) można oglądać wieloryby. Podobno jest to jedno z najlepszych miejsc na świecie, by to robić. Link: http://www.whalefestival.co.za/
A tu link do bloga mojej koleżanki, która w tej chwili zwiedza... See more We wrześniu (więc chyba możesz się załapać) w miejscowości Hermanus (okolice Kapsztadu) można oglądać wieloryby. Podobno jest to jedno z najlepszych miejsc na świecie, by to robić. Link: http://www.whalefestival.co.za/
A tu link do bloga mojej koleżanki, która w tej chwili zwiedza RPA: http://podrozezycia.wordpress.com/
Znajdziesz tam też wskazówki co zwiedzać (choć póki co niewiele).
Swoją drogą podziwiam Cię za odwagę, ja bym osobiście nie odważyła się jechać w taką podróż inaczej niż z wycieczką zorganizowaną, być może dlatego, że moja koleżanka mieszkała w RPA 2 lata i nasłuchałam się jak tam niebezpiecznie itp. itd. No ale do odważnych świat należy
Pozdrawiam
whole grain ▲ Collapse | |
|
|
Tomasz Poplawski Local time: 13:06 Člen (2007) angličtina -> polština + ... AUTOR TÉMATU
Lucyna Długołęcka wrote:
Pracę jak zwykle ze sobą zabierasz?
Zabieram laptopa, aby być w kontakcie, gdyby były pytania do poprzednio skończonych rzeczy, albo jakieś drobiazgi dla ulubionych klientów. Nie mówiąc o 18 godzinach w samolocie. Nie czuję się z tego powodu specjalnie skrzywdzony | | | suszone mięso | Mar 17, 2011 |
Anna Piatkowska wrote:
(nie mogę sobie teraz przypomnieć nazwy, dopiszę).
biltong - polecam, smaczne i praktyczne w podróży
[Edited at 2011-03-17 20:31 GMT] | | | Joanna Rączka Polsko Local time: 20:06 Člen (2009) angličtina -> polština + ... nie tylko biltong | Mar 17, 2011 |
Zwiedzałam tylko od strony morza, więc dużo Ci nie powiem, środka nie widziałam, ale parę tipów podrzucę:
Kulinarnie:
1. Kwaśne mleko nazywa się MAAS i kupujesz to w małych spożywczakach, albo w supermaketach, do których chodzą czarni - w białych dzielnicach nie uświadczysz, bo to tylko Murzyni piją i Polacy. Mnie parę razy sprzedawcy próbowali odwieść od zamiaru kupowania tej niewątpliwej trucizny i uświadomić mnie, że to nie mleko, tylko coś popsut... See more Zwiedzałam tylko od strony morza, więc dużo Ci nie powiem, środka nie widziałam, ale parę tipów podrzucę:
Kulinarnie:
1. Kwaśne mleko nazywa się MAAS i kupujesz to w małych spożywczakach, albo w supermaketach, do których chodzą czarni - w białych dzielnicach nie uświadczysz, bo to tylko Murzyni piją i Polacy. Mnie parę razy sprzedawcy próbowali odwieść od zamiaru kupowania tej niewątpliwej trucizny i uświadomić mnie, że to nie mleko, tylko coś popsutego, czego biały człowiek nie przełknie, a jak przełknie, to skona natychmiast w ciężkich męczarniach.
2. Najlepsze na świecie kalmary są Port Elizabeth, w smażalniach ryb koło portu - najlepsze, bo najświeższe, rano przywiezione z nocnego połowu. Nocna przejażdżka łódką po zatoce jest niezapomnianym przeżyciem - płynie się w rzęsiście oświetlonej alei - to rybacy światłem wabią kalmary. W ogóle nad morzem warto jeść ryby, jakiekolwiek, są świeże i pyszne, a w tych smażalniach tanie jak barszcz.
3. Marynowane cytryny i mango - sprzedają w słoikach, znowu najlepiej w małych spożywczakach, home made jest najsmaczniejsze, ale w marketach też są - przemysłowej produkcji, ale też dobre.
4. Pap i wurst - klasyczna potrawa kuchni burskiej - pap to coś podobnego do polenty, też z kaszki kukurydzianej, a wurst, to wiadomo - jak po śląsku. Bo ja prywatnie podejrzewam, że Burowie to Hanysy, które dawno temu pojechały tam robić na grubie.
Poza tym - ludzie mili, serdeczni i gościnni. Aż czasami głupio korzystać z ich uprzejmości, bo się człowiek boi, że nadużywa.
W Kapsztadzie warto zobaczyć foki w Hout Bay - nieprzeliczone stada. W Hout Bay jest też podobno najlepsza rybna restauracja Kapsztadzie - taka trochę bardziej wypasiona smażalnia i podają w niej wino - oczywiście lokalne. O winach południowoafrykańskich pisać chyba nie muszę.
W Durbanie akwarium i delfinarium - akwarium zrobione w starym wraku, idziesz w środku wraku i przez dziury w ścianach oglądasz ryby - wrak jest obstawiony wielkimi akwariami i masz wrażenie, jakbyś rzeczywiście chodził w środku rozwalonego statku na dnie morza.
Generalnie tanio, fajne tanie ciuchy w Mister Price - można zaszaleć zakupowo.
O innych atrakcjach, to już przedpiścy napisali. ▲ Collapse | | | Joanna Rączka Polsko Local time: 20:06 Člen (2009) angličtina -> polština + ... wieloryby nie tylko we wrześniu | Mar 17, 2011 |
whole grain wrote:
We wrześniu (więc chyba możesz się załapać) w miejscowości Hermanus (okolice Kapsztadu) można oglądać wieloryby. Podobno jest to jedno z najlepszych miejsc na świecie, by to robić. Link: http://www.whalefestival.co.za/
whole grain
Mnie taki jeden nieźle nastraszył na początku stycznia pod East London, jak mi wyskoczył tuż przed dziobem, a był zdecydowanie większy od mojej łódki (o co nie było trudno). One tam chyba cały rok są, od Durbanu do PE było ich całkiem sporo. Delfinów też, ale one są prawie wszędzie. A potem, za Agulhas, jak już się ciepły prąd skończył, a zaczął zimny, to było dla odmiany mnóstwo fok.
Jeśli chciałbyś skorzystać z kąpieli morskich, to tylko po stronie Oceanu Indyjskiego, tam jest ciepła woda, tylko na rekiny uważaj, albo pływaj tylko na plażach ogrodzonych siatką. Po stronie atlantyckiej woda jest lodowata, gorzej niż Bałtyk. | |
|
|
Joanna Rączka wrote:
3. Marynowane cytryny i mango - sprzedają w słoikach, znowu najlepiej w małych spożywczakach, home made jest najsmaczniejsze, ale w marketach też są - przemysłowej produkcji, ale też dobre.
Tego nie pamiętam, ale przypomniało mi się, że mają bardzo dobre chutney z mango i limonek; wpływ kuchni hinduskiej, wiadomo liczna społeczność Hinduska.
I krewetki smaczne i tanie (w porównaniu z Polską np.)
[Edited at 2011-03-17 21:28 GMT] | | | Tomasz Poplawski Local time: 13:06 Člen (2007) angličtina -> polština + ... AUTOR TÉMATU Fantastyczny odzew | Mar 17, 2011 |
Proszę o więcej! | | | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » Afryka Południowa, Botswana, Namibia - doświadczenia, kontakty, porady Anycount & Translation Office 3000 | Translation Office 3000
Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.
More info » |
| CafeTran Espresso | You've never met a CAT tool this clever!
Translate faster & easier, using a sophisticated CAT tool built by a translator / developer.
Accept jobs from clients who use Trados, MemoQ, Wordfast & major CAT tools.
Download and start using CafeTran Espresso -- for free
Buy now! » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |